Odbyła się trzecia edycja Targów Młodej Sztuki ?Sztukobranie ? Ram wypełnianie?. Plenerowa impreza gościła tym razem na Małym Rynku w Krakowie. Publiczność, która licznie odwiedziła targi, miała możliwość bezpośredniego spotkania z artystami i nabycia ich prac po bardzo korzystnych cenach.
W ramach targów swoje prace wystawili studenci i absolwenci krakowskich uczelni artystycznych. Młodzi twórcy reprezentowali różne style, techniki i szkoły. Oferowane było malarstwo, grafika, rysunek, fotografia, ceramika i rzeźba. Dla każdego było coś miłego. Ceny zaczynały się już od kilkunastu złotych; kończyły się zaś tam, gdzie spotykały się talent artysty i zasobność portfela wielbiciela sztuki.
Impreza odbywała się w ramach V Festiwalu Studenckiej Twórczości Miasta Krakowa ? KULTURAlia, przy wsparciu władz miasta, które udostępniły przestrzeń Małego Rynku.
Swoje prace wystawiali: Zofia Szczęsna, Sebastian Bożek, Paulina Lichwicka, Paulina Jasek, Patryk Hadas, Michelle Brach, Mateusz Hajdo, Maryna Hobrzyk, Marlena Biczak, Maria Regucka, Magda Szczepaniak-Tabor, Maciej Lorenc, Klaudia Warchoł, Katarzyna Stryszowska, Mariusz Dydo, Karolina Skrzydłowska, Kamila Gruszecka, Jacek Karaczyn, Emilia Gąsienica-Setlak, Elżbieta Merta, Dominika Gęborek, Bożena Schabikowska, Arek Twardowski, Ania Nowacka, Amelia Chwałek, Aleksandra Szmak, Marta Kozłowska (artystka i organizatorka targów), Marysia Kisiel, Piotr Jarek, Rafał Gawlik, Oliwia Smołuch, Ewelina Elwira, Tomasz Mińczuk, Natalya Kebalo, Kuba Bronk i Marta Radecka.
?Sztukobranie? stanowiło doskonałą alternatywę dla coraz bardziej popularnego niedzielnego shoppingu. Cieszy to tym bardziej, że wśród odwiedzających targi było wiele osób z małymi dziećmi, dla których niejednokrotnie był to pierwszy realny kontakt z profesjonalną sztuką. Można mieć nadzieję, że dzięki temu słowo ?galeria? nie będzie się im w przyszłości kojarzyć wyłącznie ze sklepem wielkopowierzchniowym.
Targi były również dobrą okazją do spotkań artystów i integracji ich środowiska, tym bardziej, że młodzi twórcy mają ograniczone możliwości eksponowania i sprzedaży swoich prac. Szczególnie w Krakowie, gdzie żyje i pracuje kilka pokoleń wybitnych twórców, którzy dość szczelnie wypełniają sale wystawiennicze, muzea i galerie.
Sama prezentacja w Internecie nie wystarczy. Dzieło sztuki ? by nim było ? musi być oryginalne i emanować ekspresją twórcy, a gdy chcemy je nabyć, powinno ?pasować? do naszego sposobu widzenia świata. Sztuka wymaga więc bezpośredniego spotkania, intymnego odbioru i reakcji w wyniku której zapragniemy dzieło posiadać na własność. Internet stanowi tylko namiastkę takiego kontaktu i służy głównie do sprzedaży produktów używanych na co dzień.
Można założyć, że krakowianie i turyści, którzy nabyli dzieła sztuki na targach, zrobili dobry interes. Jest prawie pewne, że ich wartość będzie rosła z roku na rok; a przy dozie szczęścia (na pewno mniejszej niż w Lotto) któregoś dnia może się okazać, że dzięki temu zakupowi, ktoś stanie się bardzo bogaty.[nggallery id=890]