Wiesz, że maseczka, którą nakładasz na twarz kilka razy w miesiącu, znana była już starożytnym Egipcjanom? Czy myślisz może, że kosmetyka to wynalazek czasów współczesnych? Nic bardziej mylnego! Utrzymanie pięknego i młodego wyglądu jest pragnieniem ludzi od zarania dziejów. Początki kosmetyki sięgają czasów starożytnych, a jej rozwój nastąpił na przestrzeni tysięcy lat.
Uroda od zawsze w cenie
Dbanie o ciało było w starożytnym Egipcie zarezerwowane dla ludzi o wysokim statusie społecznym. Rolę ówczesnych kosmetyczek pełniły niewolnice. Ich zadaniem było kąpanie, masowanie i nacieranie ciał Egipcjanek, co przyczyniło się również do rozwoju późniejszej szkoły masażu. W tym okresie zarówno kobiety jak i mężczyźni dbali o urodę, chronili skórę przed słońcem, osłaniali się tkaninami, a na głowie wiązali turbany. Pielęgnować miały również mazidła z olejów i wosków, do których dodawano pszczeli miód i aromaty. Maseczki były natomiast mieszanką ziemi okrzemkowej, jaj, miodu i mleka. W kanon piękna wpisywała się blada karnacja. Twarz pudrowano więc jasnymi barwnikami, a dla kontrastu oczy obrysowywano zieloną lub czarną kredką. Golone brwi były rysowane czarnym węglem, natomiast usta i policzki pokrywała różowa, tłusta pasta. Włosy czy paznokcie malowano roślinnymi barwnikami. Już wtedy stosowano kremy zapobiegające zmarszczkom czy pierwsze peelingi zawierające sproszkowany alabaster. Takim zabiegom poddawały się choćby Nefretete czy Kleopatra, uznawane w starożytnym Egipcie za ideały piękna. Higiena i dbałość o urodę zawitały również do starożytnego Rzymu i Grecji, gdzie zadbane ciało było przejawem wysokiego statusu społecznego.
Pielęgnacja odchodzi w cień
Średniowiecze to czas, w którym główny nacisk kładziono na rozwój ducha, a przywiązywanie uwagi do ciała traktowano jako oznakę próżności. Doprowadziło to do obniżenia poziomu higieny i braku zainteresowania kosmetyką. Okres wojen, ubóstwa i głodu doprowadził do rozprzestrzenienia się wielu chorób i epidemii. Ze względu na obawy zakażeniem ludzie przestali odwiedzać nawet łaźnie. Zamiast kąpieli używano różnego rodzaju pachnideł pochodzenia roślinnego czy zwierzęcego. Rozwój kosmetyki nastąpił wówczas w krajach arabskich. Stosowano tam odmładzające maseczki wytwarzane z cytryn, jaj, ryżu, orzechów i innych roślin. Włosy farbowano na czarno lub rudo, stosowano preparaty do mycia i wykonywano różne zabiegi upiększające, o których dziś można się uczyć w licznych szkołach policealnych Gowork. Do pielęgnacji wykorzystywano również alkohol, a dzięki rozwojowi magii i zabobonów popularne stały się eliksiry młodości.
Historia zatacza koło
Późniejsze lata to powrót do pielęgnacji ciała. Co prawda stroniono od kąpieli, którą uważano za zbyt pospolitą, ale używano intensywnych perfum i aromatów. Do podstaw dbania o urodę wrócił makijaż, często dość intensywny. Modne były duże, wyraziste fryzury. Pozytywne znaczenie kąpieli powróciło w XIX wieku. Wtedy też rozpoczęto produkcję kosmetyków na masową skalę, a pielęgnacja ciała zaczęła być codziennością. Oznaką zamożności była jasna cera. Kosmetyczka współczesnej kobiety zawiera co najmniej kilkanaście produktów. Dziś większość z pań dba o urodę korzystając z dobrodziejstw salonów pielęgnacyjnych i pomocy techników usług kosmetycznych, kształcących się m.in. w policealnych szkołach Gowork. Higiena jest jednym z najważniejszych elementów pielęgnacji. Równie modne są krzykliwe makijaże wieczorowe, co naturalny, codzienny look. Kosmetyka jest jedną z najbardziej rozwijających się dziedzin nauki, dzięki czemu pojawiają się coraz nowsze rozwiązania pielęgnacyjne.
I tak historia zatacza koło. Obowiązujący w starożytności kanon piękna zmieniał się latami, jednak ludzkie pragnienia na przestrzeni dziejów są podobne. Rozwój technologii i nauk pozwala na udoskonalenie wszelkiego rodzaju zabiegów, ale cel jest ten sam – piękny i młody wygląd.