Miło jest wstać bladym świtem, zrobić sobie kawę, otworzyć okno i poczuć wiosnę w powietrzu. Jeżeli do tego wszystkiego dorzucimy dobrą muzykę, to wszystko jest takie, jakie powinno być. W tym numerze dwa debiutanckie albumy na dobry początek wiosny.
Wyd. EMI Music Poland
Moja przygoda z zespołem Sublim zaczęła się od EPki Summertime. Pamiętam, że bardzo urzekł mnie głos wokalisty Wojtka Wiśniewskiego oraz bardzo melodyjne utwory. Od tamtej pory bacznie śledziłem losy zespołu. Informacja o podpisaniu przez zespół kontraktu z wytwórnią EMI Music Poland bardzo mnie ucieszyła, pozostało tylko czekać na album. Czy warto było czekać?Na debiucie Summerends znalazło się 11 utworów. Pierwsze, co rzuca się w oczy, a raczej uszy do głos wymienionego już wcześniej Wojtka Wiśniewskiego ? wokalisty a zarazem gitarzysty grupy. Jego bardzo czysty i delikatny głos zapada w pamięci na bardzo długo. Wokal we wszystkich utworach płynie. Na albumie znajdziemy piosenki zarówno anglojęzyczne jak również w naszym rodzimym języku. Wszystkie numery zagrane są z umiarem, bardzo melodyjne, lekkie Tekst traktują o takich problemach jak miłość, rozstanie, sens ludzkiego istnienia ? generalnie problemów, jakie dopadają, każdego człowieka. Za realizację płyty odpowiedzialny był Mariusz Szypura. Znany z realizacji debiutu Hatifnats. Przed przesłuchaniem płyty miałem pewne obawy jak album zabrzmi. Ponieważ płyta wcześniej wymienionego Hatifnats była jednostajnie taka sama od początku do końca. Na szczęście w przypadku Summerends bardzo dobrze. Myślę, że każdy, kto choć trochę lubi melodyjną muzykę alternatywną pokocha Sublim.
Jakiś czas temu na portalu Onet.pl został zorganizowany konkurs ?Zgadnij kto to śpiewa i zagraj w teledysku?. Internauci mieli wtedy okazję odsłuchać utwór Anytime You Fall zespołu Sublim jednakże najczęściej padały odpowiedzi, iż piosenkę wykonuje zespół Coldplay. Myślę, że to miłe dla debiutującego zespołu być myloną z grupą światowego formatu. Sublim z pewnością na to zasługuje. Jeżeli ktoś nie wierzy mi na słowo, zapraszam do dobrych sklepów muzycznych bądź do udziału w konkursie.
Wyd. EMI Music Poland
Z założenia miał to być jednorazowy wyskok muzyków: Tomka Makowieckiego, Przemka Myszora oraz Wojtka Powagi. Coś, co dwa razy się nie zdarza. Jednak szybko się okazało, że jednak warto zrobić z tego długoterminowy projekt o przekornej nazwie No!No!No!.
Jak brzmi muzyka, która powstała z mieszanki muzyków z Myslovitz i jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów w naszym kraju? Różnorodnie! Każdy utwór jest inny, aczkolwiek całość brzmi bardzo spójnie. Miałem pewne obawy czy ze względu na skład No!No!No! nie będzie to projekt Myslovitz-podobny. Nic bardziej mylnego. Płyta jest bardzo różnorodna, ciężko ją w jakikolwiek sposób zaszufladkować. Podczas słuchania debiutanckiego albumu No!No!No! słychać, że jest to muzyka grupy przyjaciół, którzy spotkali się, aby pomuzykować. Czuć lekkość w ich twórczości, nie ma nic na siłę. Brzmienie, z jakim się spotykamy z czystym sumieniem można określić mianem eksperymentalnego. Realizacja na bardzo wysokim poziomie, nie bez powodu ? muzyków wspierał Marcin Bors jeden z lepszych producentów w naszym kraju. Singlem promującym płytę jest utwór ?Doskonały pomysł? ? z pewnością zachęca on do zapoznania się z całym albumem. Tutaj nie ma czasu na nudę!
Miło jest usłyszeć, że muzycy, którzy mają już konkretną renomę na naszym rynku muzycznym potrafią stworzyć coś nowego. No!No!No! pomimo doświadczonych muzyków pokazuje, że nie tylko młodzi wykonawcy potrafią wprowadzać świeżość w Polsce. Z czystym sumieniem polecam!