W sobotę (19 listopada), w rejonie ulicy Kurczaba, strażnicy miejscy udaremnili próbę gwałtu. Zatrzymany mężczyzna twierdził, że to jego ukochana. Kobieta zaprzeczyła, że łączy ją jakieś uczucie z tym mężczyzną. Strażnicy pozostawili kwestię ustalenia kto kogo kocha lub nie kocha policjantom.
W sobotę wieczorem strażnicy miejscy podejmujący interwencję w stosunku do nietrzeźwego, śpiącego na ławce przy ulicy Kurczaba, usłyszeli dobiegające zza pobliskiego żywopłotu krzyki kobiety. Szybko pobiegli w tym kierunku i po oświetleniu terenu latarką, zauważyli zapłakaną kobietę oraz leżącego na niej mężczyznę. Spodnie oraz bielizna kobiety były opuszczone do kolan. Mężczyzna na widok strażników energicznie podniósł się, wstał i zaczął zasuwać rozporek, a ponieważ zaczął zachowywać się agresywnie, funkcjonariusze założyli mu kajdanki -poinformował Marek Anioł rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej .
Od obu osób czuć było wyraźną woń alkoholu. Mężczyzna oświadczył, że zna kobietę i kocha ją ?, ta zaprzeczyła twierdząc, że zaciągnął ją siłą w to miejsce i przed chwilą usiłował zgwałcić.
Strażnicy pozostawili kwestię ustalenia kto kogo kocha lub nie kocha policjantom, którym przekazano niezdecydowaną w tym temacie parę. Prowadzone w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, mamy nadzieję, rozwieje wszelkie wątpliwości.