
Cracovia Kraków radość piłkarzy ( archiwum ) Fot. Redakcja IK24 Sport
Piłkarze Cracovii po raz drugi w tym sezonie zwyciężyli w wyjazdowym spotkaniu. Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego rozgromili Śląsk Wrocław, gospodarze grali w osłabionym składzie, po tym jak w piątej minucie bramkarz gospodarzy Rafał Gikiewicz został ukarany czerwoną kartką za interwencje ręką poza polem karnym. Śląsk Wrocław ? Cracovia Kraków 0:3 (0:0).
Środowe spotkanie lepiej rozpoczęli piłkarze Cracovii, którzy mogli objąć prowadzenie już w dwunastej sekundzie pojedynku. Marcin Budziński zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Saidiego Ntibazonkizy, ale strzał skrzydłowego Cracovii obronił Rafał Gikiewicz. Bramkarz WKS-u popisał się też skuteczną interwencją przy strzale Dawida Nowaka w piątej minucie, ale uczynił to poza polem karnym, za co obejrzał czerwoną kartkę. Trener Stanislav Levy musiał szybko dokonać zmiany – boisko opuścił Sebino Plaku, a w jego miejsce na placu gry pojawił się Marian Kelemen. Słowacki golkiper mógł wykazać się niedługo po wejściu, kiedy wybronił groźne uderzenie Dawida Nowaka.
Po kilku chwilach gospodarze zaczęli dochodzić do głosu. W 13. minucie Marco Paixao otrzymał podanie od Sebastiana Mili, który uderzył minimalnie obok słupka. Niespełna dziesięć minut później w identycznej sytuacji napastnik Śląska strzelił już celnie, jednak nieprawdopodobną paradą popisał się bramkarz Cracovii Krzysztof Pilarz. Chwilę później Dudu Paraiba zagrał z lewej strony wprost na głowę wbiegającego Tomasza Hołoty, niestety futbolówka zatrzymała się na poprzeczce bramki Pasów. W odpowiedzi główkował Sebastian Steblecki, który posłał piłkę obok bramki.
W 38. minucie Dalibor Stevanović miał stuprocentową okazję do strzelenia gola. Po dośrodkowaniu Dudu z lewego skrzydła zakotłowało się w polu karnym, gdzie najlepiej odnalazł się właśnie Słoweniec, który z najbliższej odległości, mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył wprost w Krzysztofa Pilarza. Po 45 minutach na Stadionie Wrocław gole nie padły – Śląsk remisował z Cracovią 0:0.
Po zmianie stron Cracovia zdecydowanie zaczęła atakować. To dało efekt już w 49. minucie. Obrońcy Śląska zablokowali strzał Dawida Nowaka, ale piłka poleciała w stronę niepilnowanego Saidiego Ntibazonkizy, który z łatwością wpakował ją do bramki. Wrocławianie próbowali przedostać się pod bramkę Pasów, jednak dobrze funkcjonująca obrona nie pozwoliła im na to. Trzeba również dodać, że bardzo dobrze między słupkami spisywał się Krzysztof Pilarz, który wybronił m.in. uderzenie Sebastiana Mili z rzutu wolnego.
W 82. minucie Dawid Nowak zagrał prostopadle do Ntibazonkizy, a zawodnik Pasów w sytuacji sam na sam nie pomylił się i ponownie wpisał się na listę strzelców. Wrocławian dobił już w doliczonym czasie gry Marcin Budziński, który otrzymał świetne podanie od Krzysztofa Danielewicza i z zimną krwią wykorzystał stuprocentową sytuację. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – Śląsk przegrał przed własną publicznością z Cracovią 0:3.
Śląsk Wrocław – Cracovia 0:3 (0:0)
Bramki: Ntibazonkiza 49, 82, Budziński 90
Śląsk: Gikiewicz – Socha (82 Patejuk), Grodzicki, Kokoszka, Dudu, Kaźmierczak, Stevanović, Hołota, Mila, Plaku (8 Kelemen), Paixao.
Cracovia: Pilarz – Szeliga, Żytko, Kosanovic, Marciniak, Dąbrowski, Ntibazonkiza (84 Boljevic), Danielewicz, Budziński, Steblecki, Nowak (89 Dudzic).
Żółte kartki: Żytko, Budziński.
Czerwona kartka: Gikiewicz (5, Śląsk, za zagranie ręką poza polem karnym).
Widzów: 8 013.
Sędzia: Daniel Stefański.