Cmentarz w Wilnie, to jedna z najważniejszych polskich narodowych nekropolii. Pośród 30 tysięcy nagrobków, pomników i mogił spoczywają tu: poeta Władysław Syrokomla, architekt Antoni Wiwulski, historyk i działacz polityczny Joachim Lelewel, malarze Franciszek Gucewicz i Franciszek Smuglewicz oraz ojciec Juliusza Słowackiego. Tu też znajduje się grób matki Józefa Piłsudskiego i pochowane w nim serce marszałka.
Przekraczając bramę każdego cmentarza, spodziewamy się swoistego porządku, alejek i rzędów mogił. Na Rossie jest inaczej, panuje tu chaos i przypadkowość. Można odnieść wrażenie, że znaleźliśmy się na cmentarzysku pośród rozrzuconych kości.
Wiele nagrobków to dzieła sztuki, spośród których 263 znajduje się na liście zabytków. Jednak zdecydowana większość stanowią zapadające się groby, z zatartymi przez czas epitafiami. Tak, jak pochowani tam ludzie wołają o naszą pamięć, tak ich groby czekają na nasze wsparcie. Bez szybkiej renowacji nie przetrwają próby czasu. Kiedy one znikną, zaginie też jeden z ostatnich śladów polskości na Litwie. Władze miasta i Litwy, traktują bez atencji ten cmentarz, musimy więc sami o niego zadbać.
Na przedpolu nekropolii znajduje się cmentarz wojskowy z grobem matki i sercem Józefa Piłsudskiego, który przed śmiercią sam zdecydował o swoim pochówku – „Nie wiem czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili”.
Na prostym marmurowym bloku znajduje się przejmująca inskrypcja:
Kto mogąc wybrać wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła… niechaj umie
Spać – gdy źrenice czerwone od gromu,
I słuchać jęk szatanów w sosen szumie…
Tak żyłem.
Nad cmentarzem wojskowym rozpościera się zasadniczy cmentarz z ciągnącą się wzdłuż murów Aleją Profesorską, gdzie pochowani zostali wybitni obywatele Wilna, z profesorami Uniwersytetu Stefana Batorego na czele.
Znajduje się tu też monument, który znalazł się tu wbrew naszej woli, za sprawą władz Wilna. Jego wymowa wskazuje na polskich żołnierzy, jako okupantów. Szczęśliwie nasze relacje z Litwą są coraz lepsze i miejmy nadzieję na pełne pojednanie.
Wstępując na szczyt wzgórza, z którego rozpościera się widok na cały, liczący około 10 hektarów cmentarz; docieramy do miejsca w którym znajduje się najpiękniejszy pomnik i jednocześnie symbol cmentarza na Rossie – czarny Anioł Śmierci. Jest to nagrobek Izabeli Salmonawiczówny z 1903 roku.
Schodząc w dół, tylko z rzadka możemy tu trafić na grób z niepolskim nazwiskiem. A każdy z pozostałych, to karta historii życia tych, którzy tu żyli, pracowali i tworzyli – sobie na pożytek – a Polsce na chwałę!
Foto: Piotr Wojnarowski